Witam Was cieplutko!
Dawno mnie tu nie było z Wami. Ostatnio ciężki czas u mnie. Mój syenk chorował i wylądowaliśmy w szpitalu. Serduszko mnie boli, jak patrzę na cierpienie mojego Aniołka...na szczęście już wszystko wróciło do normy! Mam nadzieje, że teraz już bedzie tylko lepiej!!!
Jestem teraz na etapie nadrabiania wszelkich zaległości...troszkę się tego uzbierało w ostatnim czasie...studia...blog...i jeszcze parę innych rzeczy!
W tym roku mój synek obchodził drugie (ale tym razem bardziej świadomie) w swoim życiu Święto Kobiet! Ponieważ dżentelmenów trzeba wychowywać od pieluszki, postanowiłam wspomóc mojego synka i dla wszystkich bliższych jemu kobiet zrobiłam broszkę. Troszkę ich wyszło. Na fotografię załapały się tylko cztery rodzaje. Każdą broszkę razem z życzeniami pięknie zapakowałam. W ozdobieniu opakowania użyłam wydrukowanych stempelków, które ściągnęłam ze strony Moje Arcydziełkowanie. Podarunki prezentowały się mniej więcej tak:
Broszki wykonałam z organzy. To niezwykłe, że w tak szybki sposób można zrobić takie cuda. Jeśli ktoś nie wie jak wykonać takie broszki to proszę o komentarz. W wolnej chwili umieszczę na blogu krótki kurs.
Małymi kroczkami zbliżają się trzecie urodzinki mojej kochanej siostrzenicy. Postanowiłam sobie, że zrobię jej w prezencie kilka drobiazgów. W związku z tym, że Oliwka jest wielką fanką pewnego kotka, postanowiłam zrobić jej broszkę z jego podobizną. Oto efekt końcowy:
Broszkę wykonałam z filcu.
Mam jeszcze kilka pomysłów na drobiazgi dla Oliwci. Czekam tylko na większą dawkę wolnego czasu... ;o)
Zanim trafiłam z Jasiem do szpitala wzięłam się za sutasz. Oto wyniki moich wypocin:
Moje pierwsze sutaszki... ;o) Zamierzam zrobić z nich kolczyki. Muszę wykonać jeszcze po jednym kolczyku do kompletu i przyczepić bigle.
Brałam ostatnio udział w dwóch wymiankach. Pierwsza była o tematyce wiosennej. Moją wymiankową parą była Lucyna, która przygotowała dla mnie takie oto wspaniałości:
Gdy dostałam paczuszkę, rzuciłam się na nią jak dziecko. Długo nie mogłam oderwać oczu od tych wspaniałości. Z calego serduszka dziękuję Lucynie za te cudeńka!
Ja dla niej przygotowałam kilka małych paczuszek:
A w nich kilka kwiecistych broszek:
Ta została wykonana z filcu.
Tu przydatna była organza.
Tutaj znów filc.
Broszka z matriału.
I znów organza.
Do paczuszki dołączyłam kilka słodkości i przydasiów:
Z całego serduszka dziękuję angeluS za zorganizowanie wspaniałej wymianki!
Druga wymianka była o tematyce misiowej.
Mój prezent powędrował do Diany. Całość zapakowałam w małe paczuszki:
Moim misiowym prezentem była ramka, którą wystylizowałam na starą.
Do ramki przyczepiłam uroczego misia, którego udało mi się upolować w jednej z kwiaciarni.
W lewym górnym rogu umieściłam glinianą tabliczkę na której Diana mogła wpisać imię swojej córeczki.
Ramkę ozdobiłam jeszcze małymi i dużymi perełkami.
W związku z tym, że nie udało mi się własnymi rękoma stworzyć misia, postanowiłam przesłać jeszcze dodatkowy prezent dla córeczki Diany. Wykonałam opaskę do włosów z ozdobnej gumki, organzy i perełek.
Dla Diany wykonałam wiosenny naszyjnik.
W paczuszce znalazła się jeszcze mała poszewka na jaśka z wyhaftowanymi misiami.
Dorzuciłam jeszcze parę słodkości i przydasiów:
I na koniec troszkę smutna sprawa...
Ja rozumiem, że są ludzie, którzy mają większy lub mniejszy talent, różnie nas Pan Bóg dzielił...ale cały czas wydawało mi się, ze wymianki są po to żeby zrobić coś dla kogoś z sercem i zeby dać z siebie wszystko...
Ja od swojej wymiankowej pary dostałam taki oto obrazek (przepraszam za złą jakość zdjęcia):
Osoba, która robiła mi prezent ułożyła puzzle z Kubusiem Puchatkiem i włożyła w antyramę. Spód antyramy został pomalowany na brązowo i ozdobiony serwetkowymi kwadratami ,chyba metodą decu. W każdym z rogów znalazł się papierowy motylek. Jest mi strasznie przykro, że osoba, która przygotowywała mi prezent tak bardzo "odbębniła" swoje zadanie.
Na domiar wszystkiego niektóre przydasie też pozostawiały wiele do życzenia...
Dostałam filcowe coś. Nie wiem jak to nazwać i co to w stanie pierwotnym było. Wydaje mi się, że jakaś serwetka. W życiu nie wysłałabym komuć coś tak krzywo pociętego i do tego tak nieprzydatnego. Na tym czymś są chyba same łodygi jakiegoś kwiatka:
Dostałam również dwa filcowe kwiatuszki:
Które zostały chyba brutalnie od czegoś oderwane:
Do pozostałych przydasiów i słodkości (które zostały już pochłonięte) nie mam zarzutów:
Jest mi bardzo przykro, że osoba, która mnie wylosowała tak niepoważnie podeszła do zadania. W związku z tym, że ta sama osoba zapisała się na moją wymiankę, po wielu przemyśleniach postanowiłam skreślić ja z listy uczestniczek. Nie chcę żeby ktoś poczuł się tak samo jak ja.
Magi dziękuję za naprawdę wspaniałą wymiankę!
Kochani zaglądajcie do mnie bo...już niedługo chciałabym zaproponować Wam nową zabawę.
Przede wszystkim życzę wam zdrówka i mam nadzieję, że maluch ma się lepiej, uważam że jesteś wspaniałą mamą bo uczysz syna pięknych rzeczych, Tój sutasz niezwykle udany, a prezenty jakie zrobiłaś przepiękne, uwielbiam Twoje filcowe broszki no i dziękuje za piękny misiowy prezent, choć mi smutno, że Ty nie dostałaś równie ładnego
OdpowiedzUsuńZdrówka dla malucha, piękne rzeczy tworzysz a broszki filcowe urocze sama chętnie bym taką ponosiła:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy tworzysz:) współczuję że trafiłaś na kogoś kto nie podszedł do wymianki poważnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi też jest bardzo przykro. Myślę jak by Ci to wynagrodzić. Również sama będę teraz pamiętać o eliminowaniu tej osoby z jakichkolwiek zabaw. I dobrze, że Ty to zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńTworzysz piękne, delikatne rzeczy... to naprawdę przykre, że tak Cię ktoś potraktował, tym bardziej, że wiele z nas podchodzi do wymianek i innych zabaw naprawdę poważnie...
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Twojego synka.
OdpowiedzUsuńZdolna z ciebie osóbka, tyle wytworów i świetny pomysł na kobiece prezenty.
Dziękuję za Twój komentarz i szczerą ocenę aranżacji.
Zapraszam Cię również do zabawy z prezentem niespodzianką (poprzedni post).
Pozdrawiam
NA początek życzę zdrówka dla Twojego synka. Wspaniałości przygotowałaś wymiankowe. Wszystko jest wspaniałe. A co do nieudanej wymianki, to tak już bywa. Czasem dostajemy wspaniałości aż zapiera dech, a czasem...
OdpowiedzUsuńZawsze jest ryzyko. mam nadzieję, że następna będzie lepsza.
Dziękuję Wam za ciepłe słowa...
OdpowiedzUsuńRozumie Cię doskonale. Ja tą osobę również wykreślałam z zabaw, które organizowałam już rok temu.
OdpowiedzUsuńwww.pracownia-gabrysi.blogspot.com
Wedruje po Twoim blogu;) i nie moge pominac tych cudnych filcowych broszek! Czerwona jest wspaniala!
OdpowiedzUsuńPozwole sobie jeszcze pozachwyvac sie Twoimi sutaszowymi pracami - masz do tego dryg!